Kokosowo - kakaowy pudding z tapioki z mleczkiem kokosowym i malinami.
Coconut - cocoa tapioca pudding with coconut milk and raspberries.
Gdyby nie ta przymusowa zmiana odżywiania, w życiu nie natknęłabym się na pewien sklep w moim mieście, który posiada w ofercie same wspaniałości - jak np dzisiejsza tapioka, czy ziarenka chia (też kupiłam ;)), których szukałam naprawdę bardzo długo. Bałam się ograniczeń, braku pomysłów, przymusowego jedzenia ciągle tego samego, a tymczasem co rusz odkrywam nowe smaki. Jednak to prawda, że nie ma tego złego.. :)
A co do samej tapioki - jest fantastyczna! Sama w sobie właściwie bez smaku, czyli możemy z niej zrobić co tylko zechcemy. W roli puddingu sprawdza się idealnie - jest gęsta i delikatna, przy tym niezwykle sycąca.
Wykonanie:
Wieczorem zalałam 50g tapioki
150ml zimnej wody i wstawiłam na noc do lodówki. Rano przemieszałam i
odcedziłam. Zagotowałam 3/4 szklanki mleka (zwykłe i kokosowe),
wrzuciłam tapiokę i gotowałam ok 10-15 min (ciągle mieszając, bo moment
przywiera ;)). Połowę przełożyłam do naczynia, w drugiej połowie
rozmieszałam łyżkę kakao i wyłożyłam na pierwszą warstwę.
Zawsze zachwyca mnie ta tekstura? tapioki ;) Bardzo chciałabym jej kiedyś spróbować, chyba muszę udać się na jakieś sklepowe polowanie ;)
OdpowiedzUsuńA i nominowałam Cię do Liebster blog, jeśli masz czas i ochotę ;)
Taki pudding mi się podoba. :D
OdpowiedzUsuńzapomniałaś jeszcze dodać, że tapioka - choć nie mam pojęcia co to ;p, fantastycznie się prezentuje ;D
OdpowiedzUsuńwłaśnie miałam napisać: nie ma tego złego... ;)
OdpowiedzUsuńChcialabym sprobowac takiego puddingu :) Mozliwosc uzyskania dowolnego jej smaku mi sie podoba, a jesli do tego tak ona wyglada, jestem zdecydowanie na tak ;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością pudding z tapioki jest bardzo smaczny Chociaż nie słyszałam nigdy o czymś takim to już wiem, że muszę zacząć jej szukać. Zjadłabym taki pudding :)
OdpowiedzUsuńGęsta? To dobre słowo na określenie śniadania, już ją lubię - tę tapiokę oczywiście:)
OdpowiedzUsuńZatem zwiedzaj swoje miasto dalej, zwiedzaj. Może się okaże się ta dieta jest lepsza od nie-diety^^ Może znajdziesz jakiś inny ciekawy sklepik:)
muszę kupić tapiokę skoro tak, wygląda fantastycznie! ja tapiokę znam jedynie z bubble tea :)
OdpowiedzUsuńMożna poprosić o przepis? Mam od dawna zalegającą tapiokę, ale włośnie nie wiem jak zabrać się za jej przygotowanie.
OdpowiedzUsuńJasne :)
UsuńWieczorem zalałam 50g tapioki 150ml zimnej wody i wstawiłam na noc do lodówki. Rano przemieszałam i odcedziłam. Zagotowałam 3/4 szklanki mleka (zwykłe i kokosowe), wrzuciłam tapiokę i gotowałam ok 10-15 min (ciągle mieszając, bo moment przywiera ;)). Połowę przełożyłam do naczynia, w drugiej połowie rozmieszałam łyżkę kakao i wyłożyłam na pierwszą warstwę.
aaaa... ale to bajerancko wygląda!
OdpowiedzUsuńSuper, że udaje ci sie odkrywać smaki na nowo:)
nigdy nie jadłam tapioki ;/ :D
OdpowiedzUsuńa tak na serio to zawsze chciałam jej spróbować, bo prezentuje się bardzo dobrze. ale na mojej wsi, zwanej również stolicą, jeszcze jej nie spotkałam ;)
Świetny pomysł, na wykorzystanie tapioki :)
OdpowiedzUsuńNie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo! Ja jeszcze nie kozystalam z tapioki, ale kiedys na pewno sprobuje ;)
OdpowiedzUsuńale pysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńjeszcze tego nie jadłam, ale świetnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńCudnie wygląda ten pudding i na pewno tak samo smakuje
OdpowiedzUsuńSzukam, szukam i znaleźć jej nie mogę. Prezentuje się fenomenalnie!
OdpowiedzUsuńMatko, jak ja mam teraz chęć na takie jedzonko. Powala wyglądem, jak deser z najlepszej kawiarni :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się wyśmienicie. :)
OdpowiedzUsuńChciałam kiedyś kupić tapiokę, ale w ostatniej chwili odłożyłam ją na półkę. Może czas po nią wrócić...
kurczę, świetnie sobie radzisz z tą przymusową dietą, nawet lepiej, niż świetnie :D
OdpowiedzUsuńI jak wygląda! Cudo :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, coś mi się wydaje, że staniesz się inspiracją dla wielu bezglutenowców :D
OdpowiedzUsuńLubię tapiokę. Szkoda, że już dawno się skończyła, bo mam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie:)
A ja jej szukam i nigdzie nie ma;<
OdpowiedzUsuńczekam na mój prezent i robię!:D fajnie, że dodałaś przepis!!
OdpowiedzUsuńhmmm pysznie wygląda, ja jeszcze nie jadłam ,ale po tym zdjęciu widać ,ze smaczne ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam tapioki :/ ale naprawdę :D
OdpowiedzUsuńTeraz to każdemu głupio jak pisze taki komentarz, no ale, czasem trzeba :D jeszcze wczoraj sama bym napisała, że nigdy nie jadłam :/
UsuńO tapioce nawet nie słyszałam, ale po twojej recenzji szykuję się do kupna :)
UsuńUwielbiam wszystko co gęste. Ja jej niestety jeszcze nie znalazłam, nie wiem już gdzie szukać. Muszę odwiedzić sklepy ze zdrową żywnością :) A chia są świetnie, też genialnie zagęszczają :) Porywam ten pudding, wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńależ genialnie wygląda! Jeszcze nie widziałam jej u mnie w sklepach, ale na pewno się rozejrzę, bo mnie urzekła ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz tapiokę jadłam u babci ładnych kilka lat temu :D Od tamtej pory zawsze jej mówię, żeby mi zrobiła "piłeczki kauczukowe na mleku" :D
OdpowiedzUsuńTwoja tapioka wygląda obłędnie!
Ciekawe. Musze spróbować :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam, ale słyszałam. Choć na razie na pierwszym miejscu do wypróbowania mam jednak quinoę ;p
OdpowiedzUsuń