Pieczona quinoa z borówkami i cynamonowym kremowym serkiem; kawa z mlekiem sojowym.
Baked quinoa with blueberries and cinnamon cream cheese; coffee with soy milk.
Radosna twórczość własna. Następnym razem podgotuję trochę komosę, bo lekko (aczkolwiek przyjemnie ;)) chrupała.
Przepis:
50g komosy ryżowej
1 jajko
1 czubata łyżeczka cynamonu
chlust mleka sojowego
Składniki łączymy, umieszczamy w żaroodpornym naczyniu i pieczemy w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku przez 30 minut.
Śniadanie z cyklu: prosto, szybko i smacznie. Tak na dobry początek tygodnia :)
Jak cudnie wygląda :) Wyobrażam sobie, że musi naprawdę świetnie chrupać.
OdpowiedzUsuńwygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńo rany, jakie cudo wyczarowałaś, naprawdę! :)
OdpowiedzUsuńNo popatrz, komosy nie jadłam, ale jestem pewna, że w takim wypieku smakuje ona cudownie. Do tego ten -z całą pewnością- pyszny serek..:)
OdpowiedzUsuńPS Nominowałam Cię do Liebster Blog.
Cudowne śniadanie i widzę jakąś bardzo słodką łyżeczkę masz ;D
OdpowiedzUsuńTen cynamonowy serek szczególnie mnie zachwyca :) Miłego dnia! :)
OdpowiedzUsuńChrupiące pyszności:) Zrób mi taką i wyślij kurierem^^
OdpowiedzUsuńcudowne rozpoczęcie tygodnia :)
OdpowiedzUsuńbaaardzo smacznie, bardzo:)
OdpowiedzUsuńA jak cudownie się prezentuje...<3
Zazdroszczę Ci tych borówek :)
OdpowiedzUsuńWygląda tak apetycznie, że aż mi ślinka cieknie :D
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie i pewnie obłędnie smakuje;-)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda z chęcią bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Komosy pieczonej jeszcze nigdy nie robiłam ale wygląda fenomenalnie!
OdpowiedzUsuńwygląda niesamowicie : ) pytanie - skąd forma do pieczenia? takiej właśnie szukam
OdpowiedzUsuńwow, pochrupałabym tez sobie takie pyszne śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie ! + słodki kubeczek! :>
OdpowiedzUsuńpieczoną robiłam tylko raz i wcześniej podgotowywałam, a teraz dzięki Tobie mam ochotę na taką chrupiącą wersję:D
OdpowiedzUsuńciekawią mnie takie "zapiekanki" :D wygląda bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam "pieczone śniadania", swoją drogą dawno u mnie takowego nie było.. ;P
OdpowiedzUsuńAleż to apetyczne :)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie! :)
OdpowiedzUsuńChrupiące śniadania są faajnee ;)
aż mi ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńBOMBA! :D
Nigdy w życiu nie jadłam komosy ryżowej.
OdpowiedzUsuńMogę Ci trochę ukraść? :)
Wyczuwam, że by mi to smakowało! :)
OdpowiedzUsuńo rany, przecudownie wygląda to naczynko !
OdpowiedzUsuńwspaniale się prezentuje, bardzo apetycznie :D
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie.. jeszcze te borówki.. :)
OdpowiedzUsuńKocham pieczone śniadania, ale rano jestem głodna jak wilk i zanim by się upiekło, zjadłabym połowę lodówki:D
OdpowiedzUsuńquinoa na mojej liście zakupów, ależ ona się wydłuuuża
OdpowiedzUsuńO nie trzeba jej gotować? Takiego przepisu było mi trzeba :) Przepysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńJa nie gotowałam. :)
Usuń