W sobotę zawsze musi być ciasto. Taką przyjęłam zasadę, ku uciesze domowników. Bo co to za weekend bez czegoś słodkiego? Życie jest zbyt krótkie, żeby ciągle sobie czegoś odmawiać; zwłaszcza takich pyszności, jak domowe muffinki. Z kawałkami czekolady w środku i niebieskim lukrem na wierzchu, udekorowane z entuzjazmem przez małego kucharza. Czego chcieć więcej? Może tylko kubka kawy
Przepis
(12 sztuk, mnie tym razem wyszło 13):
1,5 szklanki mąki
1/3 szklanki cukru
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
1 niecała szklanka mleka
100g rozpuszczonego masła
1/2 tabliczki ulubionej czekolady
lukier (z cukru pudru i gorącej wody, lub gotowy)
niebieski barwnik
posypka cukrowa i inne dekoracje
Tradycyjnie mieszamy osobno mokre składniki i osobno suche. Dodajemy do ciasta pokrojoną czekoladę. Nakładamy łyżką do papilotek. Pieczemy ok 22-25 minut w 200 stopniach bez termoobiegu. Po ostygnięciu dekorujemy lukrem (wcześniej wymieszanym z niebieskim barwinikiem) i posypkami.
Kucharz jest dumny i poleca przepis z całego małego serduszka ;)
Ale słodziak :) ! Jeszcze słodszy niż babeczki!
OdpowiedzUsuńRacja :)
Usuń